Przebaczenie…

Czym jest przebaczenie? Myślę, że jest zmianą naszego podejścia, naszego myślenia w stosunku do osób, które nas bardzo zraniły. Nienawiść, chęć zemsty i wszystko co ma na celu ukaranie takiej osoby, przestają mieć jakiekolwiek znaczenie.

Często błędnie rozumiemy wybaczenie. Nie chcemy wybaczyć, gdyż jest to dla nas bardzo trudne.  Wolimy pielęgnować przez wiele lat urazę w sobie, niż się od niej uwolnić. Te stłumione uczucia i emocje powodują w nas różne stany lękowe, brak chęci życia, brak rozluźnienia całego ciała. Nie uwolnione emocje na początku powodują dyskomfort emocjonalny i psychiczny, a w późniejszym etapie potrafią doprowadzić do chorób.

Dlaczego tak trudno jest nam przebaczyć? Nie chcemy, aby sprawca uniknął kary. Boimy się dalszych krzywd. Boimy się poczuć w sobie wyparte uczucia typu żal, złość czy gniew. Te niewyrażone uczucia  powinny zostać uświadomione i uwolnione z ciała. Nie da się tego pominąć. Wmawiamy sobie: ja już jestem ponad tym, już to dawno mam to przerobione i niestety często tak nie jest. Emocje te zaczynają nas, nasze ciało i życie powoli i sukcesywnie wyniszczać.  Do momentu, aż to sobie uświadomimy i przepracujemy.

W przebaczeniu nie chodzi o to, żeby zapomnieć. Wręcz przeciwnie. Powinniśmy pamiętać. Są to lekcje dla nas o życiu, o innych ludziach i o nas samych. Uczymy się akceptacji bólu w nas samych, rozgoryczenia , gniewu i żalu. Doświadczając tych emocji, szczególnie tych które czujemy do oprawcy i przyznając się przed samymi sobą do nich, możemy dopiero rozpocząć proces uzdrowienia.  I nie chodzi o to, żeby wytłumaczyć czyny osób, które nas zraniły. Po prostu, zostawiamy odpowiedzialność po ich stronie a nie po naszej. Uwalniamy się. Nie usprawiedliwiamy ich, nie udajemy, że nic się nie stało i jednocześnie nie bagatelizujemy. My wychodzimy już z tego uwikłania.

Kolejny etap to zrozumienie, że nie musimy takiej osobie znów ufać, że nie musimy się z nią zaprzyjaźniać i wcale nie musimy być z nią blisko. Możemy, ale nie musimy. To już zależy od nas samych.

Najważniejsze dla nas jest, aby zaprzestać z pielęgnowania urazy, nie mścić się, pogodzić, że nie będzie rekompensaty za doznane krzywdy i zaakceptować siebie w miejscu, w którym się teraz jest.

Na koniec chciałabym przytoczyć słowa pani psycholog Dr. Andrea Brandt, która pięknie to ujęła:

„Przebaczenie nie usprawiedliwia cudzych czynów; nie oznacza również, że powinniśmy powiedzieć drugiej osobie, że zostało jej przebaczone; nie oznacza także, że powinniśmy zapomnieć, co się stało. Przebaczenie przede wszystkim nie jest przeznaczone dla osoby, której się wybacza. Ono jest dla nas. Przebaczenie to akt miłości dokonywany dla siebie. Przebaczając akceptuje się realność tego co się stało i znajduje sposób, by żyć, będąc z tym pogodzonym”

Źródło obrazu: Gerd Altmann z Pixabay

Napisz komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.